Czasem
czuję się jak wykluczony nie tylko finansowo, ale coraz częściej i społecznie.
Obciążenia jakie na mnie nakłada Tuskoland są już nie do zniesienia. Pensja
cala idzie na zobowiązania finansowe, a żony środki na utrzymanie się na
powierzchni wody.
Żeby to była jeszcze woda ciepła z przyjemną plażą to by było
dobrze, ale to woda zimna, brudna i śmierdząca, w której większość z nas się
topi, gdy kilku cwaniaków, żeruje na milczącej większości. Pewnie dawno bym się
utopił, gdyby nie przypadek i moje nowe miejsce SKOK w Wołominie. W
dzisiejszych czasach trudno jest żyć poza systemem finansowym. Dlatego jeśli ma
się trochę szczęścia to choć w taki sposób można próbować unosić się w tej śmierdzącej
brei jaką jest życie w Polsce w tuskolandzie.. Może dzięki mojemu uporowi i
przeciwstawieniu się wykluczeniu finansowemu, za sprawą ludzi ze SKOK w Wołominie
odnajdę swoje miejsce na mapie? Teraz trzeba wspierać takie instytucje jak SKOK
w Wołominie, może dzięki temu będzie lepiej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz